Dziś przedstawiam Wam Kasię i Bartosza – kolejną wspaniałą parę, z którą miałem przyjemność współpracować i uwiecznić dzień ich ślubu oraz wesela. Bartek zawodowo zajmuje się tworzeniem ilustracji i plakatów, zatem wiedziałem że ślub osób z artystycznym sznytem będzie piękny i dopięty na ostatni guzik. I tak też było. Zarówno ceremonia jak i przyjęcie odbyły się w naprawdę wyjątkowym miejscu – na Zamku w Krasiczynie.
Zamek w Krasiczynie wesele Kasi i Bartosza
Ten dzień rozpoczęliśmy właśnie tam – na zamku w Krasiczynie, gdzie odbyły się przygotowania obojga Państwa Młodych. Kasia wybrała wyjątkową suknię – oryginalną, delikatną z rozszerzanymi rękawami. A do tego delikatny, biało-zielony wianek. W zamkowe klimaty wpisała się idealnie! Pan Młody – Bartosz – również wyglądał niezwykle stylowo w klasycznym, czarnym garniturze z muchą. Ogólnie, tworzyli tego dnia piękną parę, trochę jak z kadru starego filmu.
Ślub plenerowy w parku Zamku w Krasiczynie
Kasia i Bartosz postawili na ślub plenerowy. Odbył się on w bezpośrednim sąsiedztwie zamku w Krasiczynie – w zamkowym parku. Było naprawdę pięknie! Na trawie ustawiono krzesła w białych pokrowcach, a urzędnik czekał na parę przy łuku ozdobionym kwiatami, które stylem nawiązywały do wiązanki Panny Młodej oraz wystroju przyjęcia. Wzdłuż ścieżki między krzesłami gości wysypane był płatki róż. Zielona trawa, błękitne niebo, biel i piękna para… czy potrzeba czegoś więcej by ceremonia ślubu była naprawdę piękna?
Pannę Młodą do ślubu prowadził tata, co zawsze jest niezwykle wzruszającym momentem, zarówno dla Pary Młodej, jak i wszystkich gości. Po przysiędze, uroczystym założeniu obrączek oraz dopełnieniu niezbędnych formalności Kasię i Bartosza zalał deszcz złotego konfetti, które cudownie połyskiwało w popołudniowym, letnim słońcu.
Bezpośrednio po ślubie udało nam się wykonać zdjęcie grupowe na dziedzińcu zamku w Krasiczynie.
Eleganckie wesele na Zamku w Krasiczynie
Teraz garść historii – Zamek w Krasiczynie, w którym gościliśmy, zbudowano na przełomie XVI i XVII wieku. Obiekt jest pomnikiem historii i z zewnątrz wyróżniają go cztery wieże narożne – wszystkie znacznie różnią się od siebie co dodaje gmachowi ciekawego charakteru. Wnętrza tego renesansowego zamku również prezentują się wyjątkowo, zwłaszcza w ślubnej odsłonie.
Kasia i Bartosz idealnie dopasowali się do wnętrza i postawili na przyjęcie w klasycznym, eleganckim stylu. Na sali jadalnej dominowała biel, a okrągłe i prostokątne stoły przystrojone był delikatnymi bukietami z zieleni i białych kwiatów. Państwo Młodzi zadbali o eleganckie, minimalistyczne winietki, które wraz z menu rozłożone był na miejscach wszystkich gości.
Od sali jadalnej Zamku w Krasiczynie różniła się nieco sala taneczna. Ta skąpana była… w czerwieni! Charakteru dodawała jej kryształowy żyrandol i wielkie okna, przez które długo sączyło się miękkie, dzienne światło. Mimo podniosłego charakteru zamku atmosfera wesela była swobodna, a goście bawili się naprawdę świetnie!
Sesja w dniu ślubu w parku Zamku w Krasiczynie
Zamek w Krasiczynie to miejsce pełne historii i urokliwe pod względem architektonicznym. Na zewnątrz mieliśmy naprawdę świetne warunki do wykonania zdjęć grupowych z rodziną i przyjaciółmi. Płaskorzeźby, zdobione drzwi, krużganki… Jestem naprawdę zadowolony z efektu końcowego.
Zamkowy park również oferuje klimatyczne zakamarki, więc grzechem byłoby nie skorzystać z tej sposobności i nie porwać Młodej Pary na krótką sesję. Udało nam się złapać ostatnie chwile dziennego światła i wykorzystać tę cudowną zieleń. Powstało kilka nietuzinkowych portretów na tle bluszczy, paproci i tataraku. Elegancka para w ślubnych strojach w takich naturalnych sceneriach zawsze prezentuje się wspaniale!
Sesja ślubna Bukowe Berdo Bieszczady
Na sesję ślubną Kasi i Bartosza wybraliśmy się oczywiście… w Bieszczady! Tym razem wybór padł na Bukowe Berdo. Dlaczego sesja ślubna na Bukowym Berdzie? Przez wielu jest on uważany za najbardziej malowniczy szlak Bieszczad. Rozciąga się stąd wspaniały widok na wiele ważnych punktów pasma – zobaczymy stąd m.in. Połoninę Wetlińską i Caryńską, Halicz, Rozsypaniec, Kopę Bukowską… Widoki są naprawdę zacne.
W dniu sesji trafiła nam się piękna słoneczna pogoda co ułatwiło obserwowanie widoków i fotografowanie. Kasia i Bartosz byli naprawdę dzielni i po wędrówce wytrwale pozowali by powstała piękna pamiątka na całe życie. Dotrwaliśmy do mojego ulubionego momentu w górach – zachodu słońca. Dlaczego jest on tak wyjątkowy? Ciepłe, czasem niemal czerwonej barwy światło lekko prześwietla modeli i otula wszystko tak niezwykłym ciepłem. Ten moment dnia zawsze jest wyjątkowy, ale mam wrażenie, że w górach jeszcze zyskuje na wyjątkowości i malowniczości. Udało nam się razem stworzyć nieco eteryczną, pełną czułości sesję w skąpanych słońcu i zieleni Bieszczadach. Bukowe Berdo zdecydowanie nie zawiodło. Jak zawsze!